ŁPG Battletech

Uzupełniania rozgrywek ciąg dalszy ...

Na tym samym ŁPG na którym rozgrywaliśmy z Borsukiem i Seemem bitwę w Epica udało się nam rozegrać mini kampanię w Battletecha (istne szaleństwo jeśli o czasowość Battletecha chodzi).

Pierwsza misja Kampanii polegała na przeskanowaniu obu wrogich jednostek, dotarciu jednym mechem na przeciwną krawędź planszy i wycofanie swoich maszyn przez dowolną krawędź. Proste szybkie i przyjemne. Gdybym jeszcze uświadomił sobie w porę, że kampania oznacza pewnie nie posłał bym jednej maszyny na pewną śmierć tylko po to by przeskanować jednostki nieprzyjaciela.


Misja druga polegała na wesołym strzelaniu. Cztery lekkie maszyny kontra dwa średnie Mechy (wszelkie uszkodzenia z poprzedniej misji przechodziły na tą misję). Z całej rozgrywki największa chwała należy się mojemu pilotowi Spidera który pomimo wielu trafień (w tym jednego z AC20) nie przyjmował do wiadomości, iż musi w końcu umrzeć.


Grało się miło i przyjemnie ale Jak to z Battletechem bywa trochę za mało dynamizmu w tym wszystkim jak dla mnie jest :)

Comments

Post a Comment