To była malownicza rolnicza okolica, małe gospodarstwo pośród drzew i traw. Pięknego obrazka dopełniały promienie wschodzącego słońca odbijające się w kroplach rosy na liściach ananasów z pobliskiej plantacji. Tak to był kolejny spokojny dzień w Pcimiu Dolnym i nic nie zapowiadało tragedii która miała nastąpić...
Oczywiście jeśli za nic weźmiemy sobie szalejącą od kilku lat drugą wojnę światową i niedawny atak wojsk nazistowskich na związek radziecki. Kolumny pancerne oraz zastępy piechoty wlewały się w radzieckie tereny niczym powódź i nieprzerwanie parły do przodu.
Chwaty podejście drugie. Tym razem moim przeciwnikiem jest borsuk a skobel pełni rolę mistrza gry przypominając zasady i pełniąc pieczę nad rozgrywką. Ja tak jak poprzednio prowadziłem do boju uber nazistów a przeciwnikami znów była radziecka hołota.
Niemcy wygrywają inicjatywę ale mogą aktywować tylko drużyny o reputacji 6. Na szczęście radiooperator daje drużynie namierzającej bonus do reputacji i wygrana nie jest całkowicie zmarnowana. Spoter przekazuje namiary na ostrzał moździeżowy w pobliżu czerwonej drużyny ze snajperem.
Ci wykorzystują sytuację i biegiem przemieszczają się do przodu
W tył natomiast ucieka CKM który spędzi w tej pozycji całą rozgrywkę pełniąc rolę broni psychologicznej, nie oddał ani jednego strzału ale skutecznie szachował połowę pola bitwy.
Gdy czerwoni zakończyli ruch przyszła pora na resztę uber wojsk. Na początek snajper wraz z dwoma żołnierzami uzbrojonymi w karabiny zajęli pozycję na skraju lasu i ostrzelali widocznych w oddali ruskich. przepłaszając ich z pozycji.
Za nimi usadowili się dowódca oddziału wraz z sanitariuszem.
Z drugiej strony reszta uber sił rzuciła się biegiem do przodu
Kolejna tura i znowu naziole wygrywają aktywację. Radziecka hołota popełniała błąd i wpakowała się tuż pod ogień moździeżowy. Większość żołnierzy po prostu zebrała swoje manatki i uciekła w stronę w którą i tak zmierzała. Tylko dwóch zostało powalonych nadlatującym pociskiem.
Po drugiej stronie pola walki zza węgła wyłonił się doświadczony uber żołdak Jurgen.
Oraz jego dwóch kolegów Hans i Goete.
Reszta uber squadu napiera do przodu.
A za żywopłotem kryje się nazistowska gwiazda, dowódca uber squadu Vlad van der Klomp.
Jurgen otwiera ogień i tak jak muther rzesza przykazała niszczy czerwoną hołotę zabijając gwiazdę przeciwnika celnym strzałem w przegrodę nosową, rani jednego osobnika z jego obstawy.
Ckm rozkłada się za żywopłotem i pokrywa drugą połowę stołu.
Podczas gdy reszta uber squadu zaczęła przedzierać się prawą stroną wykorzystując osłonę budynków.
Ruska artyleria wykonuje ostrzał . Okazuje się on całkiem celna w swojej niecelności zabijając jednego z moich elitarnych żołnierzy.
Jurgen zwany teraz Pcimskim rzeźnikiem w końcu wyczerpuje swój magazynek i jest zmuszony do wycofania się.
Zanim jednak to się stało zdołał zlikwidować jeszcze 2 ruskich żołnierzy.
Ruski snajper podchodzi do okna przykłada się o strzału i ... kątem oka dostrzega, że wlazł w pole rażenia rozłożonego ckm'u. Biedny rusek zdążył tylko pomyśleć że to nie jest jego najlepszy dzień po czym padł zakrwawiony na podłogę.
W ferworze walki Vlad van der Klomp został zraniony i wystawiony na łaskę przeciwnika jego dzielni podwładni biegiem ruszyli mu na pomoc ostrzeliwując wroga ukrytego po drugiej stronie ulicy.
Sanitariusz dobiega do Van der Klompa udziela mu pierwszej pomocy i wysyła go z powrotem do sztabu ze względu na brak sił do dalszego prowadzenia walki.
Pomimo zadania wrogowi ogromnych strat mój sztab dowodzący zarządził wycofanie dzięki czemu koalicja Borsuka i Skobla odniosła zwycięstwo.
------------
Druga część to ponownie szybka batalia pancerna. Tym razem to ja zasiadłem za sterami radzieckich jednostek
A Borsuk objął dowodzenie uber panzer squadem.
Radzieckie czołgi przedzierają się przez pola bacznie wypatrując wroga (i dojrzałych ananasów).
Tygrys wyłania się zza drzew, otwiera ogień i rozrywa gąsienicę mojego KW-1 całkowicie go unieruchamiając. Odpowiadam ogniem niestety nie jestem w stanie przebić się przez gruby pancerz przedni nazistowskiego potwora.
Skoro nie można przodem wysyłam T34 aby ostrzelał bok monstrum. Strzał jest tak skuteczny, że dowódca ginie a reszta załogi poza strzelcem ucieka w popłochu. Strzelec dołącza do swoich kompanów chwilę później gdy otrzymuje trafienie od KW-1.
Dzięki temu zagraniu uzyskałem od skobla tytuł mistrza zła :D.
Przebiłem się swoim T34 przez drewnianą oborę, objechałem Pumę od tyłu i zniszczyłem ją kompletnie jednym strzałem ( celowałem w Hetzera jednak moja wieża nie była w stanie wykonać tak dużego obrotu.
Żabka powoli wkracza na pole walki podczas gdy załoga KW-1 zbiera ananasy.
Hetzer wykonuje obrót i patroszy moje T34 celnym strzałem bocznym.
Końcowa akcja to iście westernowy pojedynek który radziecki czołg sromotnie przegrał.
Ze względu na koniec czasu to starcie zakończyliśmy remisem ze wskazaniem na borsuka ( jego czołg był lżejszy ale w pełni mobilny, mnie zostało tylko unieruchomione KW-1).
No tak, jedna bitwa, dwa punkty widzenia (z czego jeden prawdziwy, czyli mój :P). A więc jak w życiu ;)
ReplyDeleteBo punkt widzenia zależy od stanowiska snajpera. :D
ReplyDelete